Paweł     

Hytrowski  

-Opowieści-    

W nazwie „Niewidoczne” chciałem wpisać ulotność. Nazwać to „chwilą” … Spoglądanie przez obiektyw daje możliwość tworzenia notatek, właśnie w ten sposób staram się poskładać opowieść. Odnoszę wrażenie, że mrugnięcie powieki jest jak trzask migawki, w tym dźwięku zapisuje się obraz. Z większości podróży przynoszę kilkanaście „notatek”, kilkanaście „chwil”… Dostrzegam potrzebę dzielenia się napotkanymi obrazami. W nich wciąż widzę prostotę, uświadamiam sobie kruchość piękna, ale również jego ilość, natężenie, dostępność. Nie wiem, na czym to polega, nie wiem nawet czy potrzebuję to wiedzieć, ale pochylam się nad „chwilą”, poświęcam kilka sekund, zastanawiam się, patrzę i układam w głowie myśl. Obraz obarczony myślą nie zmienia się, zostaje taki sam, jednak gdy patrzę na niego chwilę później, jest mi bliższy. „Niewidoczne” dlatego, że często niedostrzeżone, widoczne ale nie widziane, często przechodzimy obok, nie widząc, czyniąc mijane niewidocznym, niewidocznym dla mijającego … a może po prostu błahe, oczywiste, jakby nic …

***

niewidoczne nie wiem tego na pewno

przypuszczam że przesuwa się po horyzoncie

odruchowo ostrzę obiektyw

nie wiem czy dostrzegam właściwe

przyglądam się wciąż stojąc w tym samym oknie

zupełnie nie przeszkadza mi upływ lat

w międzyczasie wolną przestrzeń porosły domy

tamte puste miejsca kolonizują dziś drzewa

idąc w sobie znanym tempie

maszerują

dawniej po lewej stronie kadru stała szopa

jej właściciele jak cała ta przestrzeń

niewidoczni ponad dwadzieścia lat

error: